sobota, 12 kwietnia 2014

Turnus "Michałkowo" dzień czwarty i piąty :-)

Witam Was kochani i zdaje relacje z placu boju w Michałkowie z dnia czwartego i piątego czyli ostatniego turnusu.
Więc tak w czwartek najpierw rano na 9.30-10.45 miałam rehabilitację ruchową z ciocią Magdą gdzie ciocia mnie porazciągała,założyła jka zwykle kombinezon Theratogs a potem wiecie ciocia założyła mi magiczne plasterki na rączki co mają za zadanie abym nie zaciskała rączek a wyglądają jak rękawiczki księżniczki:)
.
Po ćwiczeniach dziś nie miałam czasu na drzemkę niestety bo na 11.30-12.00 miałam zajęcia z integracji sensorycznej z ciocią Marysią tam się pochuśtałam,pozjeżdżałam na zjeżdżalni ,poskakałam na trampolinie i pobawiłam się różnymi zabawkami.
Po tej terapi wkońcu przyszedł czas na drzemkę i na obiadek.
O 14.00-14.30 miałam terapię ręki z ciocią Kasią gdzie bawiłam się znów w tym cudownym piasku,machałam chusteczkami i miałam masażyk rączek















O 15.00-15.45 miałam znów zajęcia z ciocią Magda gdzie byłam zapięta w kombinezon Dunag i stałam pozapinana.Po ćwiczeniach niestety była bardzo brzydka pogoda ale mama mnie zabrała na spacerek do centrum gdzie w połowie drogi zastał nas deszczyk,mama założyła na mój wózek magiczną pelerynę po krótej deszczek kapał i mi sie to bardzo podobało.
Po spacerku miał być czas na drzemkę ale mi nie chciało się spać więc poszłyśmy z mamą do moich koleżanek i kolegów z turnusu.

W ostatnim dniu mojego turnusu na godzinę 8.00-9.45 miałam terapię ruchu z ciocią Magdą,po terapii szybko zjadłam śniadanko i przyjechał Pan który pobrał moje wszystkie wymiary aby zrobić dla mnie taką ortezę-pionizator który się nazywa HKAFO i ma mnie pionizować i bedę mogła w nim stać.
O 12.00-12.30 miałam terapię wzroku z ciocią Dorotą a ciocia jak zwykle była mną zachwycona i nie mogła się na mnie napatrzeć bo wiecie bardzo się Jej spodobałam od pierwszych dni turnusu.Po terapii wzroku miałam chwilkę przerwy i o 13.15-14.00 miałam Manualną Korekcją Stóp gdzie ciocia Emilka uczyła mamę jak m mnie rozciągać i bandażować mi nożki aby sie nie krzywiły.
Wiecie mama bawiła się w kamerzystę i kręciła filmiki aby niczego nie pominąć i czegoś źle nie zrobić żeby nie zrobić mi krzywdy a pomóc.ciocia mnie tak porozciągała że pierwszy raz udało się zrobić moje nóżki o tak:

Po tej terapii miałam godzinkę przerwy na obiadek i jeszcze miałam ostatnie już zajęcia o 15.00-15.45 rehabilitację ruchową z ciocią Magdą gdzie stałam sobie w kombinezonie dunag.Po ćwiczeniach dostałam od cioci na pamiątkę turnusu kubek,dyplom i bajeczkę:)
Po terapii oczywiscie drzemka musiała być i przyjechał po nas tatuś z Patrykiem :-) ale się za nimi stęskniłam.
Podsumowując cały turnus bardzo mi się podobało i ładnie ćwiczyłam poznałam dużo koleżanek i kolegów którzy tak jak ja nie mają łatwego życia ale dzielnie walczą o lepsze jutro. 
Ależ się dziś rozpisałam :-)
Tulę Was mocno i pozdrawiam serdecznie :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz